To moje wołanie, mieć własne zdanie
Prawo do życia bez zbędnych pytań.
Słowa nie milkną jak zła godzina
Siła i chwała w was, Ukraina!

1.To nie tak miało być, czemu taki mój los
Ciągła walka o wszystko, już cierpienia mam dość.
Po co zegar cofamy, do przeszłości wracamy
Znowu Rosja nie szczera, Ukraine rozdziera.

Boże jesteś tu ze mną? Czemu na to pozwalasz?
Na tysiąc kawałków moje serce rozwalasz!
Po co fałszywe słowa, po co gniew, zakłamanie?
Matka z dzieckiem na ręku, z łzami w oczach zostanie

Ja się nigdy nie poddam na kolana nie padne!
Zawsze z głową do góry chociaż szanse mam marne.
Czas okrutny dziś nastał, muszę walczyć o życie,
Każdy dzień jest jak wieczność, nigdy mnie nie zniszczycie!

To moje wołanie, mieć własne zdanie
Prawo do życia bez zbędnych pytań.
Słowa nie milkną jak zła godzina
Siła i chwała w was, Ukraina!

2.
O co w sumie ta walka, tego chyba nikt nie wie
Przez chorego zbrodniarza znów musimy żyć w gniewie
Niebo zakryte dymem, prawie nie widać słońca
Nie wiem ile pożyję, ale walczę do końca!

Moje serce po brzeg strachem jest przepełnione
O siebie, o bliskich, co zostanie zniszczone.
Świat nie może się zgodzić, z tym co nagle się stało,
Robi wszystko co może, chociaż ciągle za mało….

Kto do tego dopuścił, kto dał im przyzwolenie?
Żeby ludzi zabijać, jedno wielkie cierpienie
Niech to wszystko się skończy, tak być dalej nie może
Chwała dla Ukrainy, weź im dopomóż Boże!

Ref. To moje wołanie, mieć własne zdanie
Prawo do życia bez zbędnych pytań.
Słowa nie milkną jak zła godzina
Siła i chwała w was, Ukraina!